Co łączy łódzki CoSpot ze światem negocjacji? Bardzo dużo, ponieważ to miejsce gdzie odbywają się bardzo ciekawe spotkania biznesowe, a przecież nieodłącznym elementem biznesu są negocjacje. Zapraszam na I część wywiadu ze mną, podczas którego przedstawiam świat trudnych negocjacji od kuchni.
Kliknij WIĘCEJ żeby obejrzeć cały materiał.
Twój przyjaciel stres. Uwielbiasz beztroskę i święty spokój? A czy wiesz, że ci, których życie głaszcze po głowie są najmniej szczęśliwi?
W branży szkoleniowo-rozwojowej kładzie się duży nacisk na motywację, która ma być kluczem do sukcesu. Zupełnie nie podzielam tego poglądu. Z całą powagą twierdzę, że motywacja nie ma z tym nic wspólnego. Natomiast metronom bardzo dużo. I już tłumaczę dlaczego.
Twój przyjaciel stres. Uwielbiasz beztroskę i święty spokój? A czy wiesz, że ci, których życie głaszcze po głowie są najmniej szczęśliwi?
Takie proste pytanie - Za co menedżerowie otrzymują wypłaty?
Umiejętność sprzedaży jest wciąż najbardziej poszukiwaną kompetencją. Biznes nie istnieje przecież bez sprzedaży. A sprzedaż nie obywa się bez negocjacji, które mają kluczowy wpływ na to, czy sprzedaż zostanie zamknięta. W dzisiejszych czasach 89% polskich firm odczuwa presję cenową, która ma swoje przełożenie na prowadzenie biznesu, negocjacji i sprzedaży. Niestety, prowadzenie sprzedaży a negocjacje to zbiory zdarzeń często rozbieżne - ponieważ to, że sprzedałeś wcale nie oznacza, że zaraz nie polegniesz w negocjacjach.
Zapraszam na Konferencję NOWOCZESNE TECHNIKI SPRZEDAŻY do mojej rodzinnej ŁODZI
Za każdym razem, kiedy prowadzę szkolenie z zarządzania powtarzam te słowa jak mantrę. TPS :-)
Kupujesz samochód, mieszkanie, czy robisz jakiekolwiek inne interesy? A wiesz, że nie ma takiego magicznego zaklęcia, techniki sprzedaży czy NLP, która zagwarantuje Ci, że zawsze i wszędzie będziesz ZWYCIĘZCĄ? Dlaczego?
Czy jak ktoś jest głupi, to czy wie, że jest głupi?
Sukces w biznesie wymaga umiejętności podejmowania racjonalnych decyzji. A przecież każdemu z nas, kto nie ma zaburzeń psychicznych wydaje się, że w swoim życiu postępuje SUPER RACJONALNIE. Tak nie jest. W Dzienniku GAZETA PRAWNA (23.12.2016) ukazał się artykuł mówiący o tym, dlaczego tak łatwo iść na wojnę, i tak trudno się porozumieć. Cytat - Lepiej zarabiać 50 tys. czy 100 tys. dol.? – pytanie jest proste, podobnie jak założenia. 50 tys. zarabialibyśmy w społeczeństwie, gdzie średni dochód wynosi 30 tys. dol., a 100 tys., gdy ten sięga 125 tys. dol. – Zakładając, że ceny są te same w obu przypadkach, należałoby wybrać drugą opcję. Ale ekonomiści wiedzą, że ludzie są wrażliwi na relatywne zyski i wolą zarabiać więcej niż inni, nawet jeśli oznacza to niższy absolutny dochód – mówi Tomasz Piotr Sidewicz, wieloletni negocjator. – Badania Pepper pokazują, że 46 proc. menedżerów wskazało, że woleliby mniejsze wynagrodzenie, gdyby tylko było ono wyższe niż u innych.
Kliknij WIĘCEJ aby przeczytać cały artykuł w DZIENNIKU GAZETA PRAWNA.
"Negocjacje to nie wojna, tylko sztuka robienia interesów. I nie warto pomagać sobie manipulacją, a jeśli już tak bardzo musisz sobie pomóc, to nie możesz zostawiać śladów. Dlatego jednym negocjacje wychodzą lepiej, a innym gorzej."
Cytuję za WOMAN-NEWS.PL - "Najwytrwalsi zostali nagrodzeni prawdziwą petardą w postaci wystąpienia Tomasza Sidewicza - negocjatora z wieloletnim stażem, który w sposób niezwykle sugestywny wyjaśnił, czy negocjacje są dla każdego i co zrobić by zwiększyć swoje szanse przy negocjacyjnym stole"
Idąc za słowami Oskara Wilde’a – „Absurdem jest dzielić ludzi na dobrych lub złych. Ludzie są albo czarujący, albo nudni” postanowiłem wrócić do swojej pierwszej pasji, którą jest fotografia. Bynajmniej nie dlatego, że uważam się za osobę fascynującą. Daleko mi do tego, żeby robić sobie selfie z dzióbkiem. Postanowiłem połączyć swój warsztat fotograficzny ze znajomością natury ludzkiej. Efekt tego dodawania przełożył się na powstanie mojego nowego bloga JUST IMPRESS ME, gdzie będę chciał pokazać tych, którzy robią na mnie wrażenie. Nie tym co mają, ale tym co potrafią. Na początek dzieciaki ze skateparku, które pracują nad swoimi trikami. Jeden inspiruje drugiego. Mają pasję, która zadaje im ból. Wyciąga ich ze strefy komfortu. Zmusza do wysiłku. Ubogaca.
Kliknij WIĘCEJ aby przeczytać cały artykuł na moim blogu.
Jestem pasjonatem motoryzacji. Kocham auta, uwielbiam nimi jeździć, podróżować i delektować się gulgotem silnika, o ile auto na to pozwala. Martwi mnie kierunek, w którym zmierza motoryzacja, ale nie wierzę, że czeka nas przyszłość w elektrycznych autach. Tesla przez rok sprzedaje tyle swoich aut co Toyota dziennie. Ford Mustang też ma się bardzo dobrze, a na realizację zamówienia trzeba czekać kilka miesięcy. Rynek motoryzacyjny wabi nas nowinkami, i nawet nie musi zbyt długo czekać, aż pojawi się ktoś, kto musi mieć najnowsze systemy zwalniające z krytycznego myślenia za kółkiem. Trochę inaczej wygląda podaż na rynku aut używanych, która wciąż przewyższa popyt. Zakup używanego auta nie stanowi wielkiego negocjacyjnego wyzwania, o ile kupujemy sobie zwykłe wozidło – ot narzędzie to przemieszczenia się z punktu A do B. Wybór aut jest olbrzymi, co przekłada się na proste negocjacje z handlarzem. Ale jeśli szukamy czegoś wyjątkowego na rynku, to nasze negocjacje wcale nie muszą być proste. O tym jak sobie pomóc rozmawiam z Jankiem Niesiołowskim, czyli „Wiedza to Władza” gościnnie w Automocjach.
W mojej karierze zawodowego negocjatora często zdarza mi się stać z boku negocjacyjnego boju pomiędzy stronami, najczęściej jako tzw. pilot jednej z nich (stosując analogię rajdów samochodowych). Zadanie pilota jest oczywiste – patrzenie całościowe na drogę i kierowanie kierowcą, co w przypadku negocjacji wiąże się ze znajomością przedmiotu sporu, zagadnień prawnych, znajomością rynku oraz wiedzą o negocjatorach. Sytuacji, w których miałbym wyłącznie doradzać drugiej stronie (nie myl roli pilota z rolą doradcy) unikam, ponieważ samo doradzanie dość często przekłada się na postawę – "To ty mi doradzaj, a ja zrobię po swojemu. Wiem, że dla wielu ludzi bycie doradcą jest nobilitujące, ale moje patrzenie na doradzanie jest zupełnie inne.
Tym razem miałem okazję do przyjęcia zupełnie innej roli – sędziego – eksperta biznesowego podczas negocjacyjnego konkursu, którym był The Warsaw Negotiation Round 2016.
Kliknij WIĘCEJ aby przeczytać cały artykuł na moim blogu.
Zapraszam na prowadzany przeze mnie wykład pt:"MIT RELACJI W SPRZEDAŻY, CZY WARTO KLIENTOM RZUCIĆ WYZWANIE?" - podczas Kongresu Sprzedaży, który odbędzie się 5.04.2016 w Warszawie.
Cytując za organizatorem: Podczas wydarzenia, wspólnie ze znakomitymi ekspertami postaramy się odpowiedzieć na wiele nurtujących Państwa pytań w obszarze sprzedaży, m.in. czy warto klientom rzucić wyzwanie; jak zbudować światowej klasy zespół sprzedażowy; jak dzięki inteligencji emocjonalnej osiągnąć sukces w sprzedaży; jak zarządzać zespołem sprzedażowym, aby wyłonić liderów i stworzyć silny i efektywny team; kiedy klientem jest sprzedawca; jakie stosować kanały komunikacji oraz w jaki sposób obsługiwać klientów.
Sprzedaż to nie negocjacje. Możesz być super handlowcem, a i tak polegniesz jako negocjator.
Praca handlowca łatwą nie jest. Wiem to z doświadczenia. I wiem też, że budowanie relacji w sprzedaży nie oznacza tego, co wszyscy sądzą, że oznacza.
Perswazja, manipulacja czy wpływ?
Zgodnie z ekstra tradycją (nie mylić z ekstradycją ani z ekstra dykcją) Progress Project Sp. z o.o. Szkolenia i Doradztwo organizuje największe w Polsce eventy szkoleniowe. Tym razem spotykamy się we Wrocławiu na szkoleniu Sztuka Perswazji i Wywierania wpływu - Przywództwo - Autorytet - Charyzma.
I jak tradycja nakazuje, ogłaszam konkurs na najlepszy komentarz - dymek. Zasady konkursu są proste - wpisujcie swoje komentarze (gotowe zdjęcia z dymkiem są punktowane podwójnie). Autor komentarza, który zdobędzie najwięcej LAJKÓW otrzyma ode mnie książkę z dedykacją. Tematyka książki będzie zgodna z tytułem prowadzonego przeze mnie szkolenia, a mam niesamowitą perełkę!
Mały UPDATE - na prowadzenie wysuwa się podpis Lidii.
Kliknij WIĘCEJ aby przejść na fan page Wiedza to Władza.
Śmiem z całą odpowiedzialnością twierdzić, że od czasów epoki kamienia gładzonego, nic nowego w zakresie procesów sprzedaży nie wymyślono. Poza tym, że mamy większy wybór nadal musimy się komunikować, wywierać na siebie wpływ i nadal w procesie sprzedaży potrzebujemy drugiego człowieka!
Tomasz Piotr Sidewicz
Chcesz wiedzieć WIĘCEJ?
Czy można żyć z gadania do innych? Od czasów antycznych funkcjonowali mówcy, którzy dzielili się z innymi swoimi przemyśleniami zagadując ludzi podczas spacerów albo występując publicznie. Jednym z takich gaduł był Sokrates, znany w naszych czasach i bardzo ceniony filozof. Niestety jego „gadulstwo” oraz sposób prowadzenia rozmów z innymi skazały go na śmierć. Mówiąc krótko – był tak w tym dobry, że doprowadzał ludzi do szału.
Czy czasy się zmieniły? Na tyle korzystnie, że za przedstawianie swoich mądrości raczej nie pójdzie do pierdla, a tym bardziej nie zostanie skazanym na śmierć. Gadających głów, które mniej lub bardziej są oderwane od rzeczywistości i wychodzą na scenę aby pouczyć innych jak należy żyć jest więcej niż za czasów antycznych, ale tylko dlatego, że więcej jest ludzi. Każdy z nas ma wybór i może słuchać kogo uzna za stosowne, ale moim zdaniem lepiej słuchać tych, którzy osiągnęli w swoim życiu coś swoimi czynami, a nie swoim gadaniem.
Na Facebooku ogłosiłem konkurs na najlepszy komentarz do zdjęcia, który zostanie nagrodzony książką, nawiązującą do tematu prowadzonego przeze mnie szkolenia z wywierania wpływu, zorganizowanego w ramach projektu "Bądź na Fali" przez Progress Project sp. z o.o. O wygranej decyduje ilość LAJKÓW przy danym komentarzu. W mojej subiektywnej ocenie komentarz Łukasza Moszczyńskiego jest przysłowiowym strzałem w 10tkę!
Kliknij WIĘCEJ aby przejść na fan page Wiedza to Władza.
Prowadzenie negocjacji ze związkami zawodowymi to gorący temat. W Dzienniku Rzeczpospolita (24.02.2015) również ukazał się artykuł z moimi komentarzami. Cytat - Związkowcy koncentrują się zwykle na prostym założeniu, że druga strona nie ma alternatywy. Nie działają przy tym w sposób zwarty i systematyczny, a ich postawa naładowana jest emocjami i histerią – tłumaczy Tomasz Sidewicz, doświadczony trener z zakresu negocjacji.
Kliknij WIĘCEJ aby przeczytać cały artykuł w archiwum gazety Rzeczpospolita.
W Dzienniku GAZETA PRAWNA ukazał się następny artykuł z moimi komentarzami dotyczącymi technik negocjacji na linii RZĄD - Reszta świata. Krótki cytat - W czasie konfliktu sektora energetycznego z rządem górnicy dbali o to, by pracownicy dołowi pokazywali się na różnych manifestacjach i demonstracjach z umorusanymi twarzami i w brudzonych węglem roboczych ubraniach. Zawsze stali przy tym na przodzie zgromadzenia, by nie umknęło to uwadze kamerzystów i fotografów. – Robili to celowo, bo w ten sposób budowali wrażenie, że ich praca jest wyjątkowo ciężka – podkreśla Tomasz Piotr Sidewicz.
Zapraszam do lektury.
Kliknij WIĘCEJ aby przeczytać cały artykuł w archiwum GAZETY PRAWNEJ.
CSK PARTNER przy współpracy z sidewicz.com zapewnia swoim Klientom niezapomnianą rywalizację nie tylko podczas warsztatów szkoleniowych, ale również po ich zakończeniu. Zabierzemy Państwa na wypad integracyjny podczas, którego każdy będzie miał okazję spróbować jazdy na symulatorach VRS.
Z całą pewnością emocje jakie niesie za sobą przygotowana atrakcja pozostaną na długo w Twojej pamięci.
Będąc wielkim pasjonatem motoryzacji, również tej wirtualnej, opartej na symulatorach wyścigowych (iRacing.com) cieszę się, że wspieram Jana Niesiołowskiego, jedynego Polaka ścigającego się w iRacing.com World Championship Grand Prix Series (iWCGPS) na symulatorze cyfrową wersją Williams-Toyota FW31 po laserowo skanowanych torach wyścigowych na świecie. Trzymam kciuki!
Szczerość w biznesie. Czy się opłaca? Absolutnie! Odwaga do nazywania spraw po imieniu, bez owijania w bawełnę to jedna z najważniejszych cech menedżerów, prowadząca ich do sukcesu w zarządzaniu. Po drugiej stronie bieguna znajduje się strach, dupochronienie i zamiatanie spraw pod dywan. Jack Welch, autor bestsellerowego "Winning -- Sztuka Zwyciężania", w drugim rozdziale wyraża swoją opinię na temat szczerości w biznesie. Po pierwsze szczerość powoduje, że coraz więcej osób chętnie angażuje się w rozmowę. Drugi aspekt szczerości w biznesie (ale nie tylko) to przyspieszenie procesów. Trzeci to obniżenie kosztów.
Brak szczerości w biznesie to jeden z najpoważniejszych grzechów głównych, powodujący że owijanie w bawełnę jest kosztowne i zabiera czas. Niestety szczerość wymaga ODWAGI, na którą wielu z nas nie chce się zdobyć wmawiając sobie, że tak jest lepiej, tak się przyjęło, tego oczekują inni. W ten sposób tworzy się fikcja, która aprobowana przez wielu zamienia się w rzeczywistość. Ojciec propagandy Goebbels powiedział, że jeśli kłamstwo powtórzymy tysiąc razy, stanie się prawdą. Prowadząc audyty w działach handlowych, obsługi klienta czy zakupów, klienci którzy zlecają mi przeprowadzenie takiego audytu oczekują ode mnie rzetelności. To pociąga za sobą szczerość. Jeżeli przeprowadzając audyt widzę tzw. gó#no, nie mówię klientowi, że natrafiłem na brązową substancję o wyrazistym zapachu, która spowalnia procesy w danym dziale. Nazywam sprawy po imieniu.
Schopenhauer, twórca erystyki, czyli sztuki wygrywania sporów bez względu na prawdę materialną odpowiedział swoim uczniom, gdy ci zarzucili mu, że uczy innych jak żyć godziwie, a sam chodzi na dziwki i pije wódkę - A czy drogowskaz musi pójść do miasta? No nie musi, a drogę i tak wskazuje! Wydawałoby się genialna riposta. Niestety tylko pozornie. Zastosowanym przez Schopenhauera chwytem erystycznym było m.in. petitio principii czyli zbyt ogólnikowe założenie, że drogowskaz równa się autorytet.
Bez względu na to czy drogowskaz kiedykolwiek w mieście był czy też nie, należy pamiętać, że drogowskaz nie ma absolutnego wpływu ani na to gdzie stoi ani co wskazuje! Co więcej należy zwrócić uwagę, że ktoś go projektuje, produkuje i ustawia w określonym kierunku, czyli podejmuje wszystkie decyzje za ów drogowskaz. Drogowskaz nie musi myśleć ani analizować czy stoi w dobrym miejscu i czy wskazuje kierunek prawidłowo. Stoi tam gdzie go postawiono i wskazuje to co na nim namalowano.
Jeżeli autorytet ma być takim drogowskazem zaprojektowanym, wyprodukowanym, pomalowanym i osadzonym przez kogoś, kto za niego decydował o wszystkim, to należy ubolewać nad losem ludzi, którzy zaślepieni perspektywą wyruszą w kierunku, który ten drogowskaz wskazuje. Czy chcesz podążać za takimi drogowskazami, które o niczym w swoim życiu nie decydowały? Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się używać GPSu i podążać (bezmyślnie) za wskazówkami? Czy po kilkunastu kilometrach okazało się, że droga się skończyła a ty znajdujesz się na przystani promowej i już wiesz, że musisz zawrócić? Nadrobienie kilkunastu kilometrów to żaden koszt, zwłaszcza jeśli porówna się go do kilkunastu straconych lat własnego życia, tylko dlatego, że słuchało się kogoś, kto niczego w życiu nie osiągnął ale udzielał innym rad.
Zarządzanie ludzkim potencjałem jest jak sportowa jazda samochodem, a konkretnie ściganie się samochodem po torze. O sukcesie kierowcy nie przesądza samochód, tak też o sukcesie menedżera nie przesądza podległy mu zespół. A im więcej doświadczam praktyki w sportowej jeździe samochodem, tym więcej zauważam analogii do zarządzania ludźmi.
Spójrz na podległy ci zespół ludzi jak na samochód, którym chcesz wystartować w profesjonalnym wyścigu, czyli nie takim na prostej spod świateł, tylko w wyścigu z którego możesz mieć jakieś korzyści. Zgodzisz się, że tak jak twój samochód składa się z różnych, dopasowanych do siebie części, tak i twój zespół musi składać się z dopasowanych do siebie członków zespołu. Na szczęście lub na nieszczęście nie ma takiej możliwości aby zespół składał się z takich samych ludzi. Oczywiście w samochodzie znajdziemy wiele identycznych części, np. 4 takie same tłoki, 4 takie same felgi, 16 takich samych zaworów itd., tak w zespole składającym się z 15.000 osób (tyle części ma Lexus LF-A) znajdziesz wielu podobnych sobie ludzi ale już nie identycznych.